Telewizja.Swiatgwiazd.pl > Programy poranne > Szefowa "Pytania na śniadanie" odniosła się do zarzutów. Jej wypowiedź tylko zaogni konflikt
Weronika Chmielewska
Weronika Chmielewska 29.06.2024 10:28

Szefowa "Pytania na śniadanie" odniosła się do zarzutów. Jej wypowiedź tylko zaogni konflikt

Pytanie na śniadanie
fot. KAPiF/Instagram

Wokół "Pytania na śniadanie" rozpętała się afera. Wypowiedź Kingi Dobrzyńskiej rozpoczęła falę negatywnych reakcji gwiazd i gości śniadaniówki. Relacja jednego z ekspertów wzburzyła internautów. Głos zabrała szefowa. Jak z jej perspektywy wyglądała kontrowersyjna rozmowa? Niektóre szczegóły się nie zgadzają.

Afera wokół "Pytania na śniadanie". Padły okrutne słowa

Jakiś czas temu nowa szefowa śniadaniówki wypowiedziała się niepochlebnie na temat poprzednich prowadzących programu. Wpis o "durnej tancerce i nadętym chłopczyku" rozpoczął falę krytyki. Słowa niezadowolenia przekazały także gwiazdy show-biznesu.

W początkowej fazie do dyskusji wkroczyła jedna z nowych prezenterek "Pytania na śniadanie" po poście Moniki Richardson. Stanęła w obronie Kingi Dobrzyńskiej i ujawniła, z czym tak naprawdę wiąże się praca z programem TVP.

Pani Moniko, nie wiem czy Pani wie co się dzieje na fb i jak ohydnie jesteśmy wyzywani, jakich słów używa się w stosunku do nas i jakie padają wyzwiska, przekleństwa i obelgi… […] Antena jest święta, widz jest święty, na tym się koncentrujemy i wierzymy, że z czasem będzie lepiej. Nasza szefowa @kinga.dobrzynskaa robi co może abyśmy mogli spokojnie pracować i broni jak lwica. Staramy się jak możemy aby widzowie przestali nas wysyłać do gazu, tak, tak… takie rzeczy też mają miejsce - wyjawiła w komentarzu.

Sprawa nabrała tempa, gdy pojawiła się relacja jednego z gości śniadaniówki. Zaproszony mężczyzna opisał ostry konflikt z szefową programu. Szczegóły nie mieszczą się w głowie.

Sam był zażenowany tym, co powiedział. El Gendy zaliczył wpadkę Gość "Pnś" o kulisach wizyty w śniadaniówce. To się w głowie nie mieści

Gość "Pytania na śniadanie" o wizycie w TVP. Doszło do konfliktu z szefową

W śniadaniówce TVP gospodarze poruszają lifestyle'owe tematy, o których część widzów w innym razie nie miałaby bladego pojęcia. Na początku kwietnia zmierzono się z kwestią trądziku różowatego. Ekspert miał przybliżyć powszechny problem, a także zaprezentować profilaktyczny zabieg.

To właśnie wykonana czynność okazała się późniejszą "kością niezgody". Marcin Janusek w poście opisał, jak zachowała się Kinga Dobrzyńska po wykonaniu zabiegu, podczas którego tylko pacjenta miała okulary ochronne. Warto dodać, że w tym czasie szefowa "Pytania na śniadanie" przebywała u siostry w Londynie.

Jak tylko zeszliśmy z wizji przybiegła do mnie wystraszona wydawczyni pytając o zabieg oraz certyfikację sprzętu. Ponieważ jak usłyszałem zadzwoniła wściekła szefowa. […] Po chwili prowadząca "PnŚ" wychodząc ze studia rozmawiając z kimś przez telefon powiedziała "dobra kur** nie rób dramy, nic się nie stało" - wspominał.

Później miało dość do bardzo nieprzyjemnej rozmowy telefonicznej pomiędzy szefową a zaproszonym gościem. 

Na dzień dobry usłyszałem krzyk w moją stronę i szereg bardzo niekulturalnych epitetów… "co pan zrobił, jest pan niedouczony, kto na to pozwolił…". Pani dzwoniąca do mnie nawet nie zdążyła się przedstawić… zaczęła straszyć mnie prokuraturą i oddała do telefonu swoją siostrę dermatolog z Londynu, która niestety też zaczęła krzyczeć… […] Zostałem później już tylko obrażony słowami "ty debilu" i zastanawiałem się czy ta Pani już nie mówi do siebie. […] Pani Kinga Dobrzyńska wyrywając ponownie słuchawkę siostrze poinformowała mnie słowami "ze mną proszę Pana się nie zaczyna, chyba, że chce Pan kiepsko skończyć, bo chyba wie Pan kim ja jestem!" - wspominał.

Ostatecznie ekspert musiał dostarczyć dokumentację, potwierdzającą jego rację. O występie w śniadaniówce wolałby zapomnieć.

Sytuacja zrobiła się dla mnie jako gościa dość niezręczna, a z ilością idących w moją stronę epitetów mój wspólnik siedzący obok rozłączył rozmowę. […] Po zajechaniu do domu zauważyłem, że Pytanie na śniadanie ściągnęło z Instagrama relację z nami. Chciałem o tym dniu zapomnieć! […] W moich klinikach obie Panie nie mogły by nawet parzyć kawy pacjentom ze względu na bardzo niski poziom kultury osobistej, ludzie pracujący w PnŚ, których poznałem tego dnia mają dużo (to nawet za mało powiedziane) większą kulturę osobistą niż Pani Kierownik. Kierownikiem dziś się jest, jutro już nie, a niesmak zawsze pozostaje - podsumował.

Post wywołał ogromną reakcję internautów, a także przykuł uwagę samej Kingi Dobrzyńskiej. Wydała oficjalną odpowiedź na zarzuty.

Kinga Dobrzyńska odpowiada na zarzuty. "Pytanie na śniadanie" straci oglądalność?

Do tej pory nowa szefowa "Pytania na śniadanie" wolał unikać medialnych przepychanek, choć na jej temat nie zabrakło krytyki z ust m.in.: Moniki Richardson czy Joanny Racewicz. Tym razem jednak nie mogła milczeć.

W wywiadzie z Plotkiem potwierdziła, że w opisywanej sytuacji doszło do konfliktu pomiędzy nią a zaproszonym gościem. Jednocześnie zaprzeczała, by przebieg rozmowy wyglądał w tak brutalny i prostacki sposób, jak zaznaczał Marcin Janusek. Jej celem miało być jedynie zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom śniadaniówki.

W trosce o osoby pracujące w "Pytaniu na Śniadanie" chciałam zapytać operatora lasera, dlaczego nie są stosowane podstawowe zasady ochrony wzroku. Pan pielęgniarz najwyraźniej szuka atencji. Ani moja siostra, ani ja nie użyłyśmy obraźliwych słów, ani nie podnosiłyśmy głosu. Jest to pomówienie, wynikające z chęci zaistnienia w mediach. Nie będę dalej tego komentować - odpowiedziała.

Wygląda na to, że "Pytanie na śniadanie" może spodziewać się kolejnej fali spadku oglądalności. Od czasu wymiany prowadzących, program mocno ucierpiał na tej płaszczyźnie.

Pytanie na śniadanie, fot. KAPiF
Kinga Dobrzyńska odpowiada na zarzuty gościa "Pytania na śniadanie", fot. KAPiF
Pytanie na śniadanie, fot. KAPiF
Kinga Dobrzyńska odpowiada na zarzuty gościa "Pytania na śniadanie", fot. KAPiF

Źródło: Plotek