Telewizja.Swiatgwiazd.pl > Rozrywka > Szef Eurowizji wygwizdany. To nie on miał ogłosić wyniki
Robert Choiński
Robert Choiński 12.05.2024 15:36

Szef Eurowizji wygwizdany. To nie on miał ogłosić wyniki

Martin Österdahl
fot. EBU/Instagram

Eurowizja 2024 za nami. Sobotni koncert obfitował w ogromne emocje - niestety nie tylko te pozytywne. Wielki finał odbył się w cieniu skandalu, za który w sporej mierze obwiniany jest producent wykonawczy konkursu.

Szwajcaria wygrała Eurowizję 2024

Wszyscy fani Eurowizji mogą w końcu odetchnąć z ulgą. Jedna z najbardziej kontrowersyjnych i obfitujących w nagłe zwroty akcji edycja konkursu dobiegła końca. Największe powody do zadowolenia ma tym razem Szwajcaria, która po raz trzeci w historii zdobyła Grand Prix. Przypomnijmy, że wcześniej udało się jej to w 1956 i 1988, gdy ten kraj ten reprezentowały odpowiednio Lys Assia i Céline Dion.

W tym roku zwycięstwo dla Szwajcarii wywalczyli Nemo, pokonując głównego faworyta bukmacherów, czyli Baby Lasagnę z Chorwacji. Gwiazda wykonująca “The Code” została tym samym pierwszą otwarcie niebinarną osobą, która wygrała Eurowizję.

Sromotna klęska gwiazdy na Eurowizji. Tak zareagował na kompromitujący wynik Dramat zwycięzcy Eurowizji. Tego nie pokazały kamery

Eurowizja 2024 w cieniu skandali i afer

Zamieszanie wokół tegorocznej Eurowizji zaczęło się już kilka miesięcy przed finałem konkursu. Wszystko za sprawą protestów przeciwko udziałowi Izraela, który zdaniem wielu osób powinien zostać wykluczony z tegorocznej imprezy w związku z wojną w Strefie Gazy. 

Oliwy do ognia dolał fakt, że reprezentantka tego kraju, Eden Golan, chciała wystąpić w szwedzkim Malmö z piosenką pt. “October Rain” nawiązującą do wydarzeń z października ubiegłego roku. Europejska Unia Nadawców nie wyraziła na to zgody. Ostatecznie Eden Golan zaśpiewała nową wersję ballady, zatytułowaną “Hurricane”.

Jak można było przewidzieć, atmosfera na Eurowizji 2024 była napięta i udzielała się niektórym artystom. Najbardziej nerwy puściły reprezentantowi Holandii. Joost Klein został zdyskwalifikowany z konkursu. Przedstawiciele holenderskiej telewizji poinformowali, że autor hitu “Europapa” wykonał “grożący gest” w stronę kamery, po tym jak wbrew swojej woli był filmowany po jednej z prób. W tym samym komunikacie zaznaczono, że “kara jest bardzo ciężka i nieproporcjonalna”. Oburzenia nie kryli także fani i inni uczestnicy konkursu.

090524_Sarah Louise Bennett_EBU_31596.jpg
Joost Klein (Holandia na Eurowizji 2024), fot. EBU

Szef Eurowizji wygwizdany

Holenderska yotuberka i osobowość telewizyjna, Nikkie de Jager, znana lepiej w sieci jako NikkieTutorials, podjęła decyzję, że w obliczu opisanych wydarzeń rezygnuje z ogłoszenia wyników holenderskiego jury w wielkim finale Eurowizji. 

Jestem wdzięczna, że mam pełne wsparcie i swobodę w podjęciu tej decyzji. Podobnie jak wielu innych, spodziewałam się, że dzisiejszy wieczór będzie zupełnie inny. Miejmy nadzieję, że w przyszłości muzyka faktycznie zjednoczy nas wszystkich - napisała na InstaStory.

Producenci nie połączyli się więc z Amsterdamem. O “dwunastce” z Holandii poinformował ostatecznie sam Martin Österdahl, pełniący od 2020 roku funkcję producenta wykonawczego Eurowizji. 

Widownia zareagowała na to gwizdami i buczeniem. Zresztą nie pierwszy raz. Taka sama sytuacja miała także w momencie, gdy szef Eurowizji tradycyjnie informował o tym, że głosowanie przebiegło pomyślnie.

Myślicie, że Martin Österdahl po tegorocznej aferze powinien podać się do dymisji?
 

442993126_811465800477216_2439464263909624381_n.jpg
oświadczenie NikkieTutorials, fot. Instagram
martin.jpeg

Martin Österdahl, fot. mat. prasowe EBU