Telewizja.Swiatgwiazd.pl > Rozrywka > Eurowizja 2024. Zdyskwalifikowali aż dwa kraje. Za kulisami doszło do skandalicznych scen
Tomasz Kowalewski
Tomasz Kowalewski 10.05.2024 21:43

Eurowizja 2024. Zdyskwalifikowali aż dwa kraje. Za kulisami doszło do skandalicznych scen

Eurowizja 2024
fot. EBU

Eurowizja 2024 przejdzie do historii jako jedna z najbardziej kontrowersyjnych edycji w całej historii konkursu. W mediach w całej Europie aż huczy od sensacyjnych doniesień z Malmo. Tego nikt się nie spodziewał.

Afery na Eurowizji 2024

W piątek wieczorem poznaliśmy pełny skład uczestników finału 68. Konkursu Piosenki Eurowizji. Udział w sobotnim koncercie zapewniło sobie 26 państw - po 10 krajów z każdego z dwóch półfinałów, kraje tzw. Wielkiej Piątki (Niemcy, Włochy, Hiszpania, Francja i Wielka Brytania) oraz gospodarz - Szwecja. O Grand Prix Eurowizji 2024 niestety nie powalczy reprezentantka Polski, Luna z utworem “The Tower”, która pożegnała się z konkursem na etapie półfinału.

Czym jednak byłaby Eurowizja bez nagłych zwrotów akcji i głośnych skandali. Jak wynika z najnowszych doniesień z Malmo, aż dwóch wykonawców zostało wykluczonych z konkursu. O szczegółach piszemy poniżej.

Eurowizja 2024. Kim jest Eden Golan z Izraela? Miliony fanów żądają usunięcia jej z konkursu Mroczna piosenka i poważne afery. Kim jest Bambie Thug z Irlandii?

Eurowizja 2024. Belgia i Holandia zdyskwalifikowane?

Wygląda na to, że na Eurowizji 2024 doszło do dwóch dyskwalifikacji. Wczoraj podczas półfinału szans na awans pozbawiono Belgii. Decyzję podjęto po zakończonym koncercie, gdy wyszło na jaw, że belgijska telewizja rzekomo zablokowała występ Izraela. Plotka nie jest potwierdzona, ale faktem, że belgijska stacja wyświetliła planszę z napisem, że działania Izraela wpływają na wolność mediów, a sam Mustii miał na ciele napisane słowo “Peace”.

Belgia tym samym nie została wpuszczona do finału. Teraz podobno jej losy podzieliła sąsiadująca z nią Holandia.

Holenderskie media oraz obecni na miejscu dziennikarze z całego świata zauważyli, że Holandia zniknęła z listy państw, które właśnie biorą udział w próbie generalnej przed jutrzejszym koncertem. Jest ona o tyle istotna, że to właśnie w jej trakcie głosują jurorzy, których punkty zostaną jutro zaprezentowane podczas finału. Nieobecność Joosta oznacza, że nie otrzyma punktów od żadnej komisji, a to wskazuje tylko na jedno – dyskwalifikację z koncertu.

O wyrzuceniu Holandii ze stawki świadczy jeszcze jeden fakt – oficjalna lista uczestników prezentowana na ekranach w centrum prasowym w Malmo Arena jest skrócona o Holandię, która miała wystąpić przed Izraelem. Zmieniła się też pozycja startowa Izraela – z "6" na "5".

Z jakiego powodu Joost Klein został odsunięty od prób?

Od razu w sieci pojawiło się mnóstwo plotek odnośnie powodu usunięcia reprezentanta Holandii. Początkowo spekulowano, że może chodzić o zachowanie autora przeboju “Europapa” podczas konferencji prasowej po czwartkowym półfinale. Przypomnijmy, że jeden z dziennikarzy zapytał Eden Golan z Izraela, czy jej zdaniem jej udział w Eurowizji może sprowadzać zagrożenie na pozostałych artystów występujących w konkursie. Moderator przekazał piosenkarce, że może odmówić udzielenia odpowiedzi na to pytanie. Wówczas niespodziewanie odezwał się Holender:

Dlaczego nie? - zapytał.

Co więcej, Holender większą część konferencji spędził ukryty pod flagą. 

Przedstawiciele holenderskiej telewizji zdementowali jednak doniesienia o zawieszeniu z powodu zachowania artysty na konferencji. Okazuje się, że chodzi o sytuację, do której doszło za kulisami show. Jak donosi szwedzki nadawca SVT, miało dojść do “fizycznej konfrontacji” - Joost Klein rzekomo miał “sprzeczkę z fotografem”.

Rzeczywiście, toczy się śledztwo EBU w sprawie incydentu. Poczekamy na wynik i nie będziemy do tego czasu się wypowiadać - brzmi oświadczenie nadawcy.

Oficjalnie EBU nie potwierdziło plotek o dyskwalifikacji Holandii, dlatego należy podchodzić do nich z dystansem, chociaż wszystkie znaki na niebie jasno sugerują, że w jutrzejszym koncercie nie usłyszymy faworyta bukmacherów (8. miejsce w rankingu), czyli piosenki "Europapa".

Dyskwalifikacje na Eurowizji zdarzają się niezwykle rzadko. Jeszcze kilka tygodni temu niepewny był udział Izraela, który by nie zostać odsunięty od konkursu musiał zmodyfikować tekst piosenki "Hurricane". Pierwotnie nosiła ona tytuł "October rain", a jej tekst wprost traktował o obecnej sytuacji politycznej w kraju.

Z kolei 30 lat temu o włos a szansę na występ w Eurowizji straciłaby Edyta Górniak. Piosenkarka zaśpiewała fragment piosenki po angielsku (wideo poniżej), co było nieodpuszczalne w tamtych latach. Sześć delegacji domagało się dyskwalifikacji Polski, ale ostatecznie tego nie zrobiono. Jedyną przykrą konsekwencją, jaka spotkała Edytę, był bojkot w głosowaniu trzech państw. Grecja, Szwecja i Hiszpania nie przyznały Polsce ani jednego punktu, a kilka innych krajów zaniżyło noty dla "To nie ja". Kto wie, być może gdyby nie ta sytuacja, Górniak wygrałaby konkurs…